W gorzowskim szpitalu przebywa 9-letni chłopiec z podgorzowskiego Karnina, postrzelony wczoraj przez myśliwego. Z pierwszych ustaleń policji wynika, że 43-letni Grzegorz M. mierzył w bezpańskiego psa. Nie wiadomo jak to się stało, że trafił 9-latka z sąsiedniej posesji. To wyjaśni prokuratorskie dochodzenie. Postrzelony w brzuch chłopiec jest po operacji. Dzisiaj jego stan zdrowia jest stabilny. Jak nam powiedział ordynator oddziału chirurgii i traumatologii dziecięcej gorzowskiego szpitala Piotr Gajewski, najgorsze niebezpieczeństwo zostało zażegnane, ale tak naprawdę decydujące będą najbliższe dni.
[audio:http://archiwum.zachod.pl/wp-content/uploads/2011/08/03-piotr-gajewski-.mp3|titles=Piotr Gajewski]Jak nam powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Dariusz Domarecki, 43-letni Grzegorz M., odpowie za spowodowanie sytuacji zagrażającej życiu dziecka. Prokuratura rozważa jednak postawienie także innych zarzutów. Mówi Dariusz Domarecki.
[audio:http://archiwum.zachod.pl/wp-content/uploads/2011/08/03-postrzal-.mp3|titles=Dariusz Domarecki]Dzisiaj Grzegorz M. jest przesłuchiwany w prokuraturze.
Myśliwy – to od mściwy czy bezmyślny?
Taki sam mysliwy,jak prezydent tego matolkowatego kraju…nawet piloci lataja na drzwiach od stodoly…zenada.
Głupków nie sieją ..sami się rodzą!!!!!!!! ktoś powinien się zająć tymi debilami którzy zwą się myśliwymi i urządzają sobie polowania na psy które się zabłokają lub zadaleko odlecą od właściciela!!!!!!!!
co za kretyn strzela do psa? 99% to chore jednostki – poza tym podobno jest zakaz używania broni ostrej na terenie zabudowanym?
Taką sytuację powinien mysliwy przewidzieć. Nieumyślnie – nie znaczy że nie jest winny zaistaniałej sytuacji. Zabrać broń. W tyłek nakopać i wygonić z braci mysliwskiej. Niech więcej wstydu nie przynosi i nie zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu. Niech bieże wedkę i idzie na ryby – tylko żeby tym razem kogoś nieutopił. Nie wiadomo co takiemu strzeli do głowy.
ale dlaczego strzelał do psa!!!???
Pytasz czemu strzelał do psa bo chory był i jest ( myśliwy ) już za to powinien ponosić karę. Gdzie te badanie psychologiczne przed wydaniem zezwolenia na broń – jakiś doktorek wydał za dzika czy inną świnkę. A teraz cierpi dzieciak przez …
Strzelał do psa, bo miał na to ochotę?…
Kiedyś słyszałam historię o znajomym znajomego, który był myśliwym. Pół nocy czaił się na dzika, który ostatecznie mu uciekł (uchodząc z życiem), więc w akcie odreagowania i zaspokojenia chęci zabicia czegokolwiek zastrzelił biegnącego nieopodal psa. A jakim bogiem musiał się czuć, odbierając zycie niewinnemu psu… Z resztą słyszałam kilka podobnych historii na przestrzeni lat.
Więc, ja o „myśliwych” za dobrego zdania nie mam!
Widzę, że wyrok już wydany!!!
Przypuszczam że bezpański pies bardzo się starał znaleźć pana. Bardzo się starał dołączyć do stada. Dlatego starał się pomóc, na przykład, zagonić jakieś zwierze nie wiedząc, że to gospodarskie. Pies tak ma już we krwi. Można było psa krzykiem odgonić. Myśliwy o tym nie pomyślał. Sięgnął po broń, mimo że na terenie zabudowanym łatwo o rykoszet. Myśliwy o tym też nie pomyślał. Okazał się bardziej myśliwym, a mniej myślicielem.
nie osądzam tej sytuacji bo ewientnie myśliwy popełnił błąd, ale wy wielcy obrońcy zwierząt którzy tak płaczecie nad psami ciekawe jakbyście sie zachowali widząc 2 psy które jeszcze żywej sarnie obgryzaja tylne cewki (nogi)? ja niestety to widziałem na własne oczy…
I co, przyglądał się pan, zamiast skrócić cierpienia sarny?
Po tym jak zastrzeliłem 2 psy, dostrzeliłem sarne…
.