10 osób rannych – to bilans wybuchu gazu w kamienicy w Mirsku na Dolnym Śląsku – podało Radio Wrocław. W budynku zawaliły się dwa piętra. Poważnie ucierpiały dwie osoby. Śmigłowiec odtransportował je do szpitala w Nowej Soli i Wrocławiu. Lżej ranni trafili do Jeleniej Góry i Lubania.
Przyjęcie na oddział osoby poszkodowanej w Mirsku potwierdza Bożena Osińska, dyrektor szpitala w Nowej Soli. Po południu wylądował śmigłowiec ratunkowy z ranną osobą. Jej stan wstępnie określany jest jako poważny. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, na oddział zostali ściągnięci chirurdzy specjalizujący się w m.in. w rozległych oparzeniach. Warto dodać, że szpital w Nowej Soli ma jeden z najlepszych oddziałów chirurgii plastycznej i oparzeń w kraju.
Burmistrz Andrzej Jasiński powiedział, że wybuch był tak silny, że poddasze i drugie piętro po prostu się zapadły:
W sumie pozostałych 8 osób, w tym pięcioro dzieci, jest pod opieką lekarzy
w Jeleniej Górze i Lubaniu. Jasiński dodaje, że potrzebna była też
ewakuacja mieszkańców z przylegających kamienic:
Chodzi o kilkanaście osób. Na miejsce przyjechała straż i policja
niemal z całego Dolnego Sląska oraz psy tropiące. Nie ma informacji, by
pod gruzami znajdowały się jakieś osoby.
Maja Majewska Radio Wrocław
Śmigłowce transportowały poszkodowanych do Jeleniej Góry (Ratownik 13 z Wrocławia) i do Nowej Soli (Ratownik 15 – Zielona Góra).