W Otwartym mikrofonie pytanie o polską politykę zagraniczną na progu nowego 2018 roku. Mająca wewnętrzne problemy Unia Europejska (brexit), po uruchomieniu art. 7, otworzyła kolejny front, tym razem w relacjach z Polską.
Warszawa nie pozostaje bierna i umacnia strategiczne partnerstwo z Węgrami. Podczas wczorajszego spotkania premierów Mateusza Morawieckiego i Victora Orbana, padła jednoznaczna deklaracja veta dla poczynań unijnych komisarzy.
Z drugiej strony wspólnie z komisarzami, aktywność przejawia opozycja, która za pośrednictwem zagranicznych mediów buduje obraz kraju, w którym łamane są zasady demokracji i praworządności.
Przykładem jest film z Różą Marią Barbarą Gräfin von Thun und Hohenstein wyprodukowany przez NDR – niemiecką publiczną stację. Jak oceniacie Państwo próbę sił na linii Bruksela – Warszawa? Kto wyjdzie z niej zwycięsko?
Czekamy na telefony i komentarze: 68 324 22 55 i 801 327 462
Nie widziałem żeby w jakimkolwiek kraju opozycja tak bardzo bruździła swojemu krajowi na arenie międzynarodowej. Bardzo mi za to jest wstyd. Podoba mi się bardzo jednoznaczne i niezmienne stanowisko Polski w wielu sprawach. Wpadki były są i będą polityków na forum międzynarodowym. Oby było ich jak najmniej. Uważam że Grupa Wyszehradzka powinna trzymać się razem w wielu kwestiach wobec tzw starej Unii. Szkoda że wielu pozostałych członków Unii Europejskiej robi wszystko żeby przypodobać się Niemcom i Francji. Pozdrawiam
Oglądałem ten film na Arte i byłem w szoku!!!…tendencyjny film propagandowej stacji niemiecko-francuskiej z góry założoną tezą, infantylny, śmieszny i obrażający Polaków z kiepską aktorką w tle
Dzień dobry.
Jeśli ktokolwiek ma nadzieję, że Węgry wyrzekną się własnych interesów i jednoznacznie opowiedzą się za Polską – to jest w błędzie. Orban to wytrawny gracz i nie zrezygnuje ze wspólnych interesów z Rosją, a przy okazji ura wiele w Unii Europejskiej. Głosowanie w sprawie art. 7 będzie podobne jak wsparcie dla Donalda Tuska czyli 27 do 1.
Polska razem z Węgrami przsuwa się do drugiej linii UE i na własne życzenie marginalizuje swoją pozycję.
Pytanie kto jest naszym strategicznym partnerem ekonomicznych w Unii? Węgry?
Bardzo dobrze mówi ostatni słuchacz!
Pokażcie niemcy codzienność waszą na ulicach! Gwałty, pobicia czego żadne pro rządowe media nie pokażą!
Odczepcie się od Polski! Idziemy wkońcu dobrą drogą!
Dzień dobry , polityka zagraniczna Polski jest w stanie zapaści , posunięcie Premiera Morawieckiego i szukanie wsparcia na Węgrzech to łapanie się ostatniej deski ratunku Czesi unikają odpowiedzi na nasze pytania o wspólne zdanie .. Nie zmienia się działanie na forum, jesteśmy skłóceni z sąsiadami , niby wsparcie Stanów Zjednoczonych to też iluzoryczne , wolała bym nie musieć się przekonywać o tym ile ewentualnie mielibyśmy wsparcia w sytuacji zagrożenia . Tak jesteśmy silni , jak bardzo ?????
A może Arte nakręci film o ponad 200 aktach anty-semickich w poprzednim roku w Niemczech i o Jegendamtach przekazujących dzieci pedofilom
Czas podpisywania traktatu lizbońskiego był najlepszy dla wymiksowania się z UE To po co prezydent z PiS podpisał traktat?
nie ma sporu , są różne zdania ,trzeba czekać by kompromis nie rujnował działań Polaków
Jeden ze słuchaczy powiedział, że jadąc do któregoś z państw Unii Europejskiej nie wyjeżdża za granicę. Informuję słuchacza, że Państwo Polskie wciąż posiada jeszcze granice.
POLSKA MA RACJĘ UE NIE MA ARGUMENTÓW PRAWNYCH ANI MORALNYCH.TE PAŃSTWA KTÓRE NAS POUCZAJĄ 80 LAT WCZEŚNIEJ BYLI SOJUSZNIKAMI NIEMIEC A POLACY WALCZYLI Z NIMI PRZECIW ICH CHORYM MARZENIOM.
Polska nie pasuje do tej lewackie,liberalnej i pozbawionej wartości moralnej UE …Polska nie chce być kolejnym Kalifatem
Do p.Kuczyńskiego. Traktat Lizboński zawiera passus o obywatelstwie europejskim.
MANIFEST PATRIOTYCZNY
Nastał nam wspaniały czas. Polska obudziła się i powstała z kolan. I stało się. Mamy oto czas dobrej zmiany.
Ale nie wszyscy to pojęli. Nie wszyscy okazali wdzięczność. Dlatego zaklinam: Rodacy, musicie wszystko poświęcić, by przekonać niezdecydowanych i wywalczyć Polskę naszych marzeń. Polskę zjednoczoną w patriotyzmie, narodowej dumie; Polskę walczącą o swe godne miejsce w świecie i solidarną w miłości do swej Matki-Ojczyzny; Polskę z głową podniesioną, a nie stłamszoną, splugawioną i obśmianą przez prostytutkę, celebrytę czy tetryka.
Wola patrioty oraz wiara syna i córki tej Ziemi – to skrzydła Dobrej Zmiany. A tak uskrzydlona Dobra Zmiana powinna objąć wszystkie sfery życia publicznego, a w szczególności edukację, media i politykę. Każdy, kto przyzwoity, powinien się przyłączyć do Prawej i Sprawiedliwej Biało-Czerwonej Drużyny. Do Drużyny Dobrej Polskiej Zmiany. A następnie – zamiast spoczywać na laurach i chełpić się swym patriotyzmem – przystąpić do ochoczego tępienia złogów komunizmu i postbolszewii. Bo Ojczyzna – to patriotyczne zadanie domowe do wykonania, to wielki zbiorowy obowiązek.
Trzeba więc zwalczać plagę, która za polszewizmu zniszczyła raj polskich wartości narodowych, rozpleniając się bujnie i zuchwale wśród kupy kamieni pozostawionej przez zdrajców Polski. Owszem – dla dobra Narodu i Ojczyzny czas pozbyć się turkuciów podjadków polskości i uwolnić od plagi postkomuny! Oczywiście – pamiętając o przestrzeganiu prawa. Ale nie takiego z przepaską na oczach wobec postkomunistycznej nomenklatury i burżuazji, a za to ze szkiełkiem w oku wobec zwykłych Polaków. I nie takiego, które odwołuje się do systemu kastowego. Polska zasługuje na PRAWO, które wyrasta z żyznej gleby demokracji, suwerennej woli narodu i poczucia sprawiedliwości ludowej. Właśnie: SPRAWIEDLIWOŚCI. Sprawiedliwości i zadośćuczynienia. Dość nękania polskich patriotów na państwowych uczelniach! Stop ośmieszaniu Polski w mediach! Fora z dwora, a zwłaszcza z polskiego parlamentu i wysokich urzędów państwowych, tym politykom, którzy polskość uznają za nienormalność, a Polskę mianują dzikim krajem!
Nie możemy już nigdy więcej pozwolić na bezkarne i bezczelne opluwanie Polski, Polaków i polskości! O tak! Musimy kultywować nasze narodowe tradycje, a zwalczać defetyzm typu „Żydzi zasługują na reparacje, Włosi, Francuzi i Anglicy też, lecz Polacy nie”. Czy my, Polacy, mamy się wstydzić tego, że wśród nas było najwięcej obrońców Żydów, a nasza ziemia ojczysta zwana była „Paradisium Iudaeorum” (Żydowski Raj)? Czy mamy się godzić na bycie Europejczykami podrzędnej kategorii? Czy mamy pokornie pozwalać na to, by potomkowie ludobójców i twórców Holokaustu pluli nam w twarz i z Polaków czynili najgorszych antysemitów i totalitarnych gałganów w dziejach ludzkości ? Czy mamy się godzić na rezygnację ze słusznych odszkodowań za zniszczenia i mordy najokrutniejszej z wojen, której byliśmy największą ofiarą? Za wymordowane bestialsko kobiety, dzieci i za osierocone rodziny? Za wybitą niemal do szczętu, niczym pluskwy, inteligencję polską? Za zrównane z ziemią nasze miasta i wioski, zrabowane skarby kultury narodowej, utracone ziemie i majątki? I to tylko dlatego, że rezygnację tę podpisali stalinowscy siepacze, którzy polskim oficerom strzelali podstępnie w skroń? I że ideowi potomkowie ludobójców głośno wrzeszczą, że domaganie się sprawiedliwości za doznane krzywdy jest śmiertelnym grzechem przeciw europejskiej poprawności politycznej? A my na to poniżanie Narodu Polskiego odpowiedzmy: Nie, nie, nie! Po trzykroć, milionkroć i więcej razy NIE!!! Nie, bo wbrew zaprzańskim pseudointelektualistom i antypolskim sofistom – Polacy się na odebranie należnych im praw nie zgodzili, nie zgadzają i nigdy nie zgodzą. Nie, bo wbrew sprzedawczykom za posthitlerowskie srebrniki – Polacy nie myślą tylko o sobie, lecz o dumnej i szanowanej Rzeczypospolitej. Nie, bo wbrew wichrzycielom godzącym w fundamenty solidarnej i patriotycznej Polski – Polacy to jedna wielka rodzina zjednoczona w wierze, w miłości do Ojczyzny i w nadziei, że chcieć, to móc, że damy radę. O tak, po milionkroć i więcej razy TAK!!! Tak, bo ta wiara, ta miłość i ta nadzieja – są gwarantem naszej niepodległości i narodowej siły, są probierzem nie pustej idei, lecz niezwyciężonej woli Narodu Polskiego.
Powstańmy zatem z kolan i na stulecie odzyskania niepodległości wywyższmy nasz Naród – bo jak mało który sobie na to zasłużył. I pamiętajmy, że nikt nie zabije polskości w prawdziwych Polakach. Niech żyje wolna Polska i przyszłość wielkiej Rzeczypospolitej!
PS Mój tekst nie ma na celu nawoływania do nienawiści na tle rasowym ani podżegania do agresji wobec jakiejkolwiek osoby. Dotyczy postaw – propagując te dobrze służące Ojczyźnie, a poddając surowej krytyce zachowania haniebne – owe turkucie podjadki polskości i plagi niszczące nasz piękny kraj.
PROGRAM NAPRAWY Rzeczypospolitej
Wybory zostały wygrane przez Prawych i Sprawiedliwych Polaków w porywającym stylu. Ten wynik niepomiernie cieszy Polaków dobrze życzących swej umiłowanej Ojczyźnie, a zapewne smuci tych, którzy z podkładania nogi polskiemu patriotyzmowi uczynili swój życiowy biznes. Radość – radością, ale nastał czas jeszcze szybszego i skuteczniejszego niż dotąd DZIAŁANIA. Otóż należy niezwłocznie wprowadzić i stanowczo wdrożyć program SANACJI Rzeczypospolitej. Oto on:
1) nowa KONSTYTUCJA jeszcze bardziej podkreślająca związek współczesnej Rzeczypospolitej z Jej chrześcijańskim fundamentem,
2) uzdrowienie wymiaru SPRAWIEDLIWOŚCI, a zwłaszcza sądów, by podołały one wyzwaniom XXI wieku, a odżegnały się raz na zawsze od anachronicznego paradygmatu społeczeństwa kastowego,
3) dokończenie LUSTRACJI i jej rozszerzenie, ze szczególnym uwzględnieniem obszarów związanych z kształtowaniem świadomości narodowej (edukacja, nauka, kultura, media publiczne etc.),
4) wnikliwa WERYFIKACJA kadr we wszystkich instytucjach, które korzystają z publicznego grosza,
5) sprawiedliwe, bezwzględne i surowe ROZLICZENIE tych, którzy czynem lub słowem godzili w: polski patriotyzm i tradycje narodowe, bezpieczeństwo i prestiż Państwa i Jego Przedstawicieli, wartości konstytucyjne, takie jak prawda, sprawiedliwość, dobro, piękno, przyrodzona godność człowieka,
6) uznanie zachowań godzących w fundamenty aksjologiczne zawarte w p. 5. – nie tylko za antypolską działalność rozrabiacką, ale także za ZBRODNIĘ przeciw Narodowi niepodlegającą przedawnieniu,
7) wprowadzenie dobrej ZMIANY nie tylko na ul. Wiejskiej i w siedzibie Pana Prezydenta, ale także na każdej piędzi polskiej ziemi,
8) powołanie SZTAFET PATRIOTYCZNYCH – ochotniczej inicjatywy tych Polaków, którym dobro Ojczyzny dumnej, suwerennej i szanowanej leży na sercu. Sztafety powinny łączyć pokolenia Polaków w krzewieniu pięknego wzoru patriotyzmu oraz w niezłomnej ochronie narodowych imponderabiliów.
Uczcijmy godnie stulecie restytucji wolnej Rzeczypospolitej! Powołajmy SZTAFETY PATRIOTYCZNE!
O potrzebie oddolnej inicjatywy obywatelskiej
„Polaku! Nie pytaj, co Polska może zrobić dla Ciebie; zapytaj raczej swe serce, co Ty możesz ofiarować Polsce!”
W nowej, tak korzystnej dla Polski i Polaków sytuacji politycznej warto rozważyć powołanie Sztafet Patriotycznych – ochotniczej inicjatywy tych obywateli, którym dobro Ojczyzny dumnej, suwerennej i szanowanej leży na sercu. Sztafety powinny łączyć pokolenia Polaków w krzewieniu pięknego wzoru patriotyzmu oraz w niezłomnej ochronie narodowych imponderabiliów. Sztafety – to sojusz pokoleń, arka przymierza między tradycją a nowymi wyzwaniami, to współpraca i narodowa solidarność, to energia, dynamika, żarliwość. Liczba mnoga, widoczna w tchnącej energią nazwie, ma zaś podkreślać, że członkowie Sztafet powinni się prześcigać w dobrych uczynkach na rzecz Ojczyzny i Narodu, w gorliwości patriotycznej, w zapale przekazywania Rodakom wartości, na których opiera się tożsamość kulturowa Polski i narodowa Polaków.
Do zadań tej organizacji Polaków dobrej woli, szlachetnych serc i obywatelskiego czynu, oprócz kształtowania narodowego charakteru, integrowania środowiska patriotycznego, promowania polskości, powinno należeć także bronienie Ojczyzny przed:
– turkuciami podjadkami polskości, a w szczególności szujami i oszczercami kalającymi dobre Imię Polski i Polaków (zob. np. pisanie donosów na Państwo Polskie do Brukseli i innych ośrodków zagranicznych, bezczelne brednie o „polskich obozach śmierci” i rzekomej odpowiedzialności Narodu Polskiego za Holokaust),
– antypolskimi gałganami, a zwłaszcza zuchwałymi i bezczelnymi hejterami profanującymi wartości i symbole ważne dla naszego Narodu (zob. np. gorszące wtykanie flagi Rzeczypospolitej w psie odchody, zademonstrowane publicznie przez jednego z tzw. celebrytów medialnych),
– zawalidrogami podkładającymi nogi patriotycznym inicjatywom obywatelskim oraz maruderami gaszącymi patriotyczny zapał i osłabiającymi morale Polaków (zob. np. awanturnictwo antypaństwowe na ulicach polskich miast, zakłócanie hymnu narodowego, buczenie na najwyższego przedstawiciela Suwerena itd.).
Warto też pomyśleć o stworzeniu listy hańby narodowej, zawierającej wypowiedzi i czyny godzące w Ojczyznę, Naród, Imponderabilia narodowe. Albo nawet o publikacji „Czarnej księgi antypolonizmu”. Ku przestrodze, by zło nie wróciło w swej upiornej, antypolskiej postaci nazisty, komunisty, folksdojcza, kolaboranta, konfidenta, szmalcownika…
LISTA NARODOWEJ HAŃBY i antypolskich gałganów
Tych, którzy godzą w powagę Rzeczypospolitej Polskiej i Reprezentantów Narodu, a także szkodzą żywotnym interesom naszego Państwa i Polskich Patriotów – możemy zaliczyć do następujących grup:
1) zdrajcy, puczyści, warchoły, konfidenci i skarżypyty – to ci, którzy są gotowi sprzedać interes narodowy nie tylko za garść srebrników, ale nawet za klepnięcie po plecach, fotkę w prestiżowym magazynie czy chusteczkę otrzymaną od wrażych Polsce „kumpli” na otarcie łez;
2) oprawcy – to ci, którzy są w stanie posunąć się do mordów politycznych dokonanych na polskich patriotach, czyniąc to na własną rękę lub zainspirowani przez szkodników opisanych w p. 3.;
3) wpływowi podżegacze – to ci, którzy jawnie, publicznie i bezczelnie nawołują do dorzynania, zabijania z broni palnej czy patroszenia polskich premierów, prezesów partii promujących polski patriotyzm, patriotycznych środowisk (por. Łódź 2010);
4) mierni i wierni, choć nie zawsze bierni (zazwyczaj „rozgrzani”) wykonawcy poleceń podżegaczy – to ci, którzy w trymiga i nawet bez słów, na każdy grymas, wykonają ochoczo wszystko, czego tylko zażyczą sobie ich mentorzy; ba – gorliwie wykonają nawet i to, co dopiero kiełkuje w głowie ich mocodawców; działają w białych rękawiczkach – nie mordują przy użyciu broni palnej, noży itp. akcesoriów, lecz niszczą polskich patriotów podpisami, podejmowanymi decyzjami itd.;
5) hejterzy – to ci, którzy swą rozrabiacką, antypaństwową, antypolską działalność uprawiają na forach dyskusyjnych, siejąc tam zatrute ziarna nienawiści wobec partii i środowisk patriotycznych;
6) zawalidrogi – to ci, którzy próbują zatrzymać radosny pochód patriotyczny, obniżać patriotyczne morale, zohydzać Polskę, polskość i Polaków, wmawiać, że „polskość to nienormalność”, „Polska to dziki kraj” itp.;
7) turkucie podjadki – to ci, którzy sączą w sposób zawoalowany, skryty, a zarazem systematyczny i wytrwały, dokonując systematycznej manipulacji, niechęć do polskich imponderabiliów narodowych;
8) trutnie – to ci, którzy mimo krótkiego stażu pracy otrzymują nie wiedzieć czemu ekstraemerytury, a uczciwym Polakom, na których koszt żyją, każą pracować aż do grobowej deski; i jakby tego im było mało – porządek zakłócają i gęby na demokratycznie wybrane przez Naród władze Rzeczypospolitej bezczelnie wydzierają!
Należy, pro bono publico, rozpoznawać postawy antypaństwowe i antypolskie, sporządzając „Listę hańby narodowej”. Na liście warto byłoby zgromadzić wszystkie wypowiedzi i czyny, które godziły w Rzeczpospolitą Polską, Naród Polski i polskość.
NON POSSUMUS!
Stop puczystom, warchołom i zadymiarzom.
Obywatelski głos w obronie fundamentów, pryncypiów i imponderabiliów demokratycznego państwa prawnego
Kochani!
Nastał czas dziejowej próby.
Bo oto przegnane szczury opuszczają kanały i strząsnąwszy nieczystości węszą, jak by się tu bezczelnie rozwielmożyć na salonach.
Bo oto jastrzębie zuchwale krążą, rozcapierzając swe drapieżne szpony w gotowości do zatopienia ich w gołąbkach pokoju i stabilizacji.
Bo oto turkucie podjadki sposobią swe żarłoczne szczęki już nie do podgryzania, lecz furiackiego miażdżenia życiodajnych korzeni demokracji.
Bo oto polityczne trutnie próbują wypędzić z ula narodowego dobrobytu pracowite pszczółki i rozzuchwalone w swej agresji podburzają do tego niecnego czynu inne szkodniki.
Bo oto czarne jak mroczne zło babsztyle wyciągają swe pazury, a nawet parasolki, ku bezbronnym dzieciom, gotowe zgotować nowy holokaust przyszłości narodu.
Bo oto kody zmieniają swe funkcje pocztowo-usługowe na uliczno-zadymiarskie.
Bo oto podżegacze wznoszą w złowrogim i bezczelnym geście pochodnie, czekając tylko na hasło, by podpalić nam kraj.
Bo oto marudy swym kwękoleniem sabotują obywatelskie morale, a hejterzy rozsiewają zarazę nienawiści.
Rodacy!
Czas tym wszystkim szkodnikom powiedzieć stanowczo: Stop!
Obywatele!
Dajmy zdecydowany odpór szkodliwej działalności wrogów państwa polskiego. Zwłaszcza tych wewnętrznych, dywersantów żerujących na polskim organizmie i godzących w pryncypia ustrojowe i porządek aksjologiczny naszego państwa.
Wspierajmy nasze władze w walce o ocalenie osiągnięć młodej polskiej demokracji. A antypolskim szkodnikom wykrzyczmy gromko: Nie, nie, nie – po milionkroć nie! Non possumus! Nie pozwalamy!
KTO DBA O INTERESY POLAKÓW…
W parlamencie Unii Europejskiej m.in.: niezawodny Donald Tusk, von Thun und Hohenstein, Geringer de Oedenberg, Hubner, Szejnfeld, Zemke, Zwiefka, Boni, Pitera, Wenta, Olbrycht, Rosati. W polskim parlamencie m.in.: Ajchler, Arndt, Frydrych, Gelert, Hibner, Hok, Kidawa, Korol, Lenz, Miller, Neumann, Nitras, Nykiel, Osos, Papke, Plocke, Pomaska, Schetyna, Henning, Lieder, Lubnauer, Petru, Schmidt, Scheuring, Dowhan, Sztark.
Wymieniać, by można długo – zwłaszcza wśród obywatelskich i nowoczesnych nierzadkie są piękne, a nawet przepiękne polskie nazwiska. Przodkowie niewątpliwie zasłużeni dla Polski i nobilitowani przez Polaków… A wymienieni z pewnością stają murem w interesie państwa polskiego i demokratycznie wybranych władz Rzeczypospolitej Polskiej, broniąc niczym lwy i lwice polskiej racji stanu. Wszak szlachectwo i zaufanie polskiego wyborcy zobowiązuje…
CZY TAKIEJ EUROPY I POLSKI CHCE UNIA EUROPEJSKA ?
W 2015 roku w Reims nastolatki o nieeuropejsko brzmiących imionach skatowały młodą francuską kobietę. Za co? Tylko za to, że 21-letnia plażowiczka Angelique… wystawiła swe wdzięki w miejskim parku.
Gdy patrol ubranych od stóp do głów śniadolicych (bez obrazy jakiejkolwiek rasy) nastolatek zażądał, by niemal naga, zażywająca kąpieli słonecznej kobieta się ubrała – wyzwolona i pewna siebie Francuzka rzuciła im wyzwanie. Powstała z koca i hardo postawiła się młodocianym moralistkom. Spięła pośladki, rozcapierzyła niczym zadziorna lwica pazury i wykrzyczała zadziornie „Allez”! To nie miała być jednak zwykła bójka dziewczyn zawiszczących sobie urody, zazdrosnych o chłopaka etc. Tam, w miejskim parku w sercu Europy, miała się bowiem rozegrać heroiczna walka podjęta w obronie wartości cywilizacji współczesnego Zachodu. O tak! Stając denude, w krasie wyzwolonej kobiecości, naprzeciwko nieletniej agresorki – dojrzała i dumna Angelique zdecydowała się stoczyć bój o coś nieporównanie ważniejszego niż komfort plażowiczki. Ta dzielna francuska kobieta zamanifestowała w ten sposób poszanowanie imponderabiliów Starego Kontynentu.
Niestety, za swą odwagę i determinację, za pokazanie wszem i wobec zgrabnych nóg, a także reszty jędrnego ciała, śmiało i bezpruderyjnie wyeksponowanego w kusym bikini – roznegliżowana plażowiczka zapłaciła zdrowiem. Zapłaciła bezlitosnym skopaniem swej obnażonej pupy przez brutalną młodocianą napastniczkę (i kumpele podżegające bezlitosną szesnastolatkę do bójki). Na nic się zdała odwaga Angelique, a potem już tylko jej histeryczny krzyk, spazmatyczny płacz i dramatyczne, przeszywające konary drzew i szczyty katedry w Reims, wołanie o pomoc. Katowanej ofierze brutalnej przemocy nikt nie pomógł. Nikt nie osłonił, nikt nie uratował wyzwolonej francuskiej kobiety w stringach przed okrutnym i bolesnym mantem. Mantem, o zgrozo, spuszczonym wyzwolonej bikiniarce z rąk i buciorów okrutnej nastolatki, za nic mającej imponderabilia nowoczesnej Europy. Niestety… Z siniakami, zadrapaniami i innymi znamionami ciężkiego pobicia – nieszczęsna Angelique zakończyła swe plażowanie na oddziale intensywnej terapii.
Bracia i Siostry od liberte-egalite-fraternite!
Zachciało się Wam pouczać Polskę – państwo, w którym kobiety z dumą stukają obcasami, że ho, ho, nowoczesny kraj, w którym nawet nastolatki chodzą w mini (a bikini naraża co najwyżej na słowa zachwytu, a nie bęcki, manto czy po prostu wpier…ol), o standardach demokracji. A ja, przywołując przykład dzielnej Angelique, skatowanej bestialsko za opalanie się w stroju kąpielowym, zapytam: Czy tak ma wyglądać współczesna Europa? Czy młode Francuzki do starości mają zakrywać swe wdzięki w imię „poprawności politycznej”? Czy obywatele Francji zasługują na zaordynowany im przez władzę stan wyjątkowy?
PS Ku rozwadze, a bez zamiaru promowania rasizmu, nazizmu, seksizmu czy innych bezeceństw.
Do p. Kuczyńskiego.
Sprawy migracji mają komisarza więc są to również zagadnienia wspólnotowe.
@Epopeja, wszystkie sprawy mają swojego komisarza, po to chociażby, aby sprawy postanowione w Niemczech były były później przez organa europejskie wprowadzane w życie w całej EU. Obecny polski minister spraw zagranicznych zwrócił kiedyś uwagę na komunikat, że Bundestag uchwalił pomoc, o ile dobrze pamiętam, dla Libanu. Przy czym chodziło nie o pomoc niemiecką, lecz o pomoc europejską. Konkludował, że dla zachowania zasad demokracji, Bundestag powinien być wybierany przez wszystkich obywateli EU.
@Marek Kuczyński – „Jeden ze słuchaczy powiedział, że jadąc do któregoś z państw Unii Europejskiej nie wyjeżdża za granicę. Informuję słuchacza, że Państwo Polskie wciąż posiada jeszcze granice.”
Dla przestępczości kryminalnej granice nie istnieją. Może to miał na myśli słuchacz?
@Epopeja – „Traktat Lizboński zawiera passus o obywatelstwie europejskim.”
W granicach EU paszporty wszystkich państw EU są równoważne. Jednak poza EU sprawa wygląda zupełnie inaczej. Najlepszym na świecie jest paszport niemiecki, gdyż można z nim wjechać do największej ilości państw bez wizy. Dlatego Niemcy nie zamienią swojego obywatelstwa na inne, a z korzyścią dla obywateli pozostałych państw EU byłaby zamiana paszportu na paszport niemiecki.
@Epopeja – „Czas podpisywania traktatu lizbońskiego był najlepszy dla wymiksowania się z UE To po co prezydent z PiS podpisał traktat?”
Ponieważ PiS był i jest za członkostwem Polski w EU. Po podpisaniu traktatu lizbońskiego Niemcy i Francja zaczęły w sposób istotny zmieniać reguły tak jak im się to podoba i mówić, że jeżeli komuś się nie podoba, to wynocha z EU. Tak nie można robić. Mówi o tym znany dziennikarz i autor książek Robin Alexander, który od 2008 roku pisze dla „Welt“ i „Welt am Sonntag“, oraz towarzyszy kanclerz Angeli Merkel jako sprawozdawca z zagranicznych podróży i spotkać na szczycie. Niestety, przez rządowe niemieckie media dopuszczany do głosu jest jedynie na bardzo krótko:
https://www.zdf.de/politik/maybrit-illner/durchbruch-oder-abbruch-regierung-verzweifelt-gesucht-sendung-vom-11-januar-2018-100.html
@Mat – „… marginalizuje swoją pozycję.”
Polska nie marginalizuje, tylko zmienia swoją pozycję. Maciej Rybiński napisał kiedyś, że Polska jest oazą głupoty w Europie i są potężne siły którym bardzo zależy, aby tak pozostało.
@Niemiecka propaganda w akcji – „Oglądałem ten film na Arte i byłem w szoku!!!…”
Reportaż każdy może obejrzeć w internecie, jeżeli oczywiście ma mocne nerwy:
https://www.arte.tv/de/videos/071436-003-A/re-polen-vor-der-zerreissprobe/