13 stycznia odszedł nasz kolega, dziennikarz Grzegorz Chwalibóg.
Swoje życie dzielił między trzy pasje. Pierwsza to wędkarstwo dające kontakt z naturą i okazję do refleksji, kojarzące się z latami młodości i pstrągami łowionymi w górskim Dunajcu. Druga, największa, to komunikacja z drugim człowiekiem realizowana podczas wieloletniej pracy w radiu. Jednak przez kilkanaście lat jego życie znaczyła pasja trzecia – zmaganie się z przeciwnościami losu związanymi z postępującą chorobą Parkinsona.
Dużo wcześniej przez kilkanaście lat pracował w naszej rozgłośni, realizując swoje rozległe radiowe zainteresowania. Później po kilkuletniej przymusowej przerwie wrócił do radia jako szef rozgłośni akademickiej w Zielonej Górze. Przez te lata przygotowywał audycje o ludziach zmagających się z życiowymi trudnościami, nie przewidział, że w końcu sam stanie się bohaterem takiego reportażu. Z dziennikarskiego zadania za sprawą mojej propozycji w 2013 roku wywiązał się profesjonalnie, współtworząc opowieść pełną refleksji nasyconej optymizmem i pogodą ducha. To spotkanie zapadło mi głęboko w pamięć, bo Grzegorz w towarzystwie swojej żony Ewy mówił o rzeczach, które są i dla mnie w życiu i mojej pracy niezmiernie ważne, zdobywając się na szczerość, której wymagał nieraz od bohaterów swoich reportaży. Będę pamiętał…
Cezary Galek
Szanowna redakcjo, pod zapowiedzia umieściliście inny reportaż
Pozdrawiam
Jest już ok.- Dziękuję,że mogłem tego posłuchać.
Pozdrawiam